Witajcie noworocznie!
Dzisiaj #slubnasroda, a co za tym idzie, czas na dekoracje w stodole!
Temat dekoracji, kwiatów, aranżacji terenu wokół stodoły i samej stodoły często spędza sen z powiek Parom Młodym, ale chyba przede wszystkim Pannom Młodym.
Nie będę Was tutaj do niczego namawiać, bardziej chciałabym pokazać Wam, że mamy wiele możliwości, przedstawić to, co już było i dzięki temu udowodnić Wam, że do naszej stodoły pasuje wiele barw.
Zaczniemy od wielkiego początku, czyli wesela Dyrków. Poszliśmy w klasykę, czyli zieleń i biel, z przewagą zieleni. W samym wystroju stodoły nie było kwiatów, jedynie białe wrzosy dla przełamania zieleni girland. Co kluczowe, dziergaliśmy wszystko sami przy pomocy znajomej florystki i wsparciu najbliższych, którzy dzielnie klęczeli na podłodze z sekatorami i cięli te eukaliptusy, wrzosy i ruskusy.
Efekt końcowy był naprawdę wspaniały i byłam z siebie niezwykle dumna, że udało mi się to wszystko ogarnąć – oczywiście z pomocą, o nikim tutaj nie zapominam i wszystkich dobrych ludzi, dzięki którym ten dzień był tak wspaniały mam w swojej pamięci i sercu.
Nie tylko na naszym weselu królowała tak uwielbiana przez wszystkich klasyka. Kolejną rustykalną realizację wartą uwagi mieliśmy podczas naszej pierwszej sesji stylizowanej.
Tutaj było bardzo rustykalnie, leśnie, w duchu zero waste – naturalne materiały, pieńki, stare ramy okienne, mech i te paprocie w donicach… Uwielbiam kwiaty doniczkowe na weselach! Można je później posadzić w ogrodzie, albo po prostu rozdać gościom po weselu. Styl rustykalny, a nawet tutaj pokusiłabym się o ideę wabi-sabi i myślę, że faux pas nie popełniam. Ta aranżacja jest autorstwa niezwykle zdolnej i kochanej istoty – Asi Kruk.
Zielono-białe, biało-zielone wesele, utrzymane w klimacie Toskanii, to wesele Asi i Dawida.
Z tego miejsca dziękuje Oli Kolanowskiej za uwiecznienie mnie podczas pracy! To zawsze ogromny wysiłek i uwierzcie, robienie fotek (zwłaszcza sobie) to ostatnia rzecz, o jakiej myślę i mam na nią czas!
To już ostatnie inspiracje w tej tonacji. W minionym sezonie było tego znacznie więcej i na pewno będzie jeszcze okazja, by Wam co nieco pokazać. To wesele było magiczne, a to jak uwieczniła je Ola – naprawdę chapeau bas!
Uważam, że zieleń i biel są ponadczasowe i pasują praktycznie do każdego wnętrza, a do stodoły, gdzie macie mnóstwo naturalnych materiałów, takie połączenie pasuje idealnie! Jednakże dzisiaj, mając już doświadczenie zarówno w pracy z kwiatami jak i ogromną bazę inspiracji – zdecydowałabym się bardziej na coś w stylu vintage lub gipsy. Chciałabym, żeby było kolorowo, dużo się działo, jak na przykład tutaj, podczas naszych zwariowanych sesji.
Sami przyznacie, że kolor to jest to! Do klimatu stodoły wnosi taką iskrę i energię, ja jestem zdecydowanie na tak!
A jak już o kolorach mowa, to pragnę Wam pokazać jeszcze dwie realizacje, wszystkie mojego autorstwa, czyli Dyrkowo albo Plecione Mecyje, jak kto woli.
Na pierwszy ogień mamy folkowe wesele, kolorowe, istna łąka w stodole! Kiedy Pani Młoda powiedziała, że marzą jej się delikatne kolorowe kwiatki, pompony i sielskość, oczy mi się zaświeciły, a w głowie od razu pojawił się plan.
I jeszcze na ostatek – zdjęcia z ostatniego wesela w sezonie 2020! To była magia. Miało być delikatnie, rustykalnie i przytulnie. Udało się! Delikatne kwiatki i te koronkowe serwetki… Muszę przyznać, że Adka i Marian wzorowo wywiązali się z zadania, które im dałam – bo przecież Pary mają tak mało mają na głowie w związku z weselem, że jak jakaś szalona dekoratorka im coś „każe”, to robią to bez mrugnięcia okiem! Mianowicie zebrali w rodzinie mnóstwo koronkowych robótek! Wiem, że część z nich wędrowała gdzieś z dalekiej Polski, więc przyznacie, że naprawdę stanęli na wysokości zadania!
Jakie dekoracje marzą się Wam? Wolicie klasyczne i bezpieczne kolory? Macie jakiś określony styl, który byście chcieli zachować? Czy może z wielu inspiracji chcielibyście wybrać różne elementy i skleić je w piękną całość? A może nie macie zupełnie pomysłu i chcecie się zdać na swoją dekoratorkę lub dekoratora? Dawajcie koniecznie znac, co Wam w sercach i duszach gra!
Absolutnie każda z realizacji zapiera dech w piersiach i doskonale wpisuje się w klimat!!!! Jestem zakochana 🥰 Nasza wizja na ten moment to połączenie stylu boho z nutą elegancji: ogromna ilość świec, gołe stoły, fikuśny bieżnik i wszedzie pełno eukaliptusa i pampasów. Wszystko przełamane elementami w kolorze zgaszonego brudnego różu 🥰
Widzę to oczami wyobraźni i jestem pewna, że będzie przepięknie! <3
o proszę! Nie znałam tej obrusowej historyjki 😀 wszystkie piękne! Biel i zieleń ja też na maksa lubię, ale Adko-Mariankową pokochałam od pierwszego wejrzenia, chyba właśnie głównie za tę prostotę <3
Cieszę się! Po bardzo bogatym sezonie ta prostota też mnie zachwyciła <3