Przejdź do treści

Emocje. Uczucia. Mów. Wyrażaj. Nie wstydź się.

nowakowska

Ci z Was, którzy śledzą Dyrkowo na Instagramie od jakiegoś czasu, pewnie pamiętają moje próby regularnego nagrywania dla was Instastories. Najpierw ślubnego poniedziałku, później ślubnej środy, na łamach których miały być poruszane krótkie pogadanki w temacie ślubów i wesel.

Kolejnym pomysłem był kobiecy poniedziałek, podczas którego mieliśmy poruszać tematy spoza ślubnego garnuszka.

Nie udało się tego ogarnąć tak jakbym chciała, z kilku prostych przyczyn.

Nagranie czegoś na Instagram, dodanie tego wraz z napisami zajmowało mnóstwo czasu. Kto nagrywa takie stories ten wie, o czym mówię.

Poza tym, nie zawsze miałam warunki i możliwości do nagrywania. Ponadto powiedzmy sobie szczerze, jakość tych stories nie zawsze była dobra. Na ten moment nie planuję publikować takich opasłych, planowanych stories. Przenosimy je ze słowa mówionego w pisane tutaj, na bloga.

 

Zatem zapraszam Was na pierwszy blogowy post z serii #kobiecyponiedziałek.

 

Emocje. Uczucia. Mów. Wyrażaj. Nie wstydź się.

 

O co chodzi? O Ciebie Dziewczyno! Bo to post głównie do kobiet skierowany, z kobiecej perspektywy pisany.

Wiecie, co mnie natchnęło do napisania go? Mój dzisiejszy dzień. Który tak totalnie prywatnie jest okropny. Jeden z trudniejszych w ostatnim czasie.

Nie napiszę Wam dlaczego. Napiszę Wam tylko, że odczuwam okropny smutek, żal, złość, ból, niepewność, frustrację, gniew… Myślę, że mogłabym wymieniać bez końca, ile jest dziś we mnie emocji. Sama siebie nie rozumiem, mam w sobie mnóstwo sprzeczności.

Tak, nie do końca mam dzisiaj nad emocjami kontrolę. I dobrze. Bo one muszą sobie wylecieć. Trzeba je wyryczeć, wyśmiać, wykrzyczeć, czasem w coś walnąć.

Ale przede wszystkim trzeba o nich rozmawiać. Mówić najbliższym, co jest. Że jest Ci smutno, że nie dajesz rady. Że masz zły dzień, że nie chcesz czegoś robić, że czegoś nie czujesz. Chcesz być sama? Powiedz o tym. Chcę pobyć sama. Potrzebujesz bliskości? Powiedz – przytul mnie.

Nieważne co czujesz, czego potrzebujesz.

Mów o tym.

Tu nie chodzi o to, by całemu światu zwierzać się z problemów. Ale by informować świat wokół Ciebie, ten najbliższy, który na co dzień tworzysz, że jakiś problem jest. Nieważne jaki. Tu nie chodzi o kategoryzowanie, nadawanie ram od kiedy do kiedy można płakać, w jakich sytuacjach możesz być smutna trochę bardziej czy mniej.

Każdy z nas ma swoją granicę. Swój próg bólu, gniewu, frustracji.

Często kiedy nie mamy na coś siły czy ochoty wydaje nam się, że nie należy się z tym obnosić, że to przecież NASZ problem.

Tak, NASZ. I to my musimy sobie z nim ostatecznie same w swojej głowie poradzić.

Nie oznacza to jednak, że po tym, kiedy załamał Ci się świat, ktoś sprawił Ci przykrość, coś Ci nie wyszło, masz ubierać maskę z uśmiechem gwiazdy na czerwonym dywanie i udawać, że jest super.

Masz prawo powiedzieć, że nie jest super i chcesz w tym stanie trochę pobyć. Godzinę, dwie, tydzień.

Masz prawo chcieć być sama ze swoimi emocjami, masz prawo szukać wsparcia. Nikt nie ma prawa Cię oceniać.

Ludzie nie muszą Cię rozumieć. Powiem Ci więcej. Najczęściej Cię nie zrozumieją. I nie dlatego, że nie chcą. Nie zrozumieją Cię dlatego, że nie są Tobą. Mają swoje problemy. Ważne, żeby uszanowali to, czego Ty potrzebujesz. Niekoniecznie muszą rozumieć Twoje potrzeby. Wystarczy, że je zaakceptują.

A od kogo mają się dowiedzieć jakie te potrzeby są, jak nie od Ciebie?

Dlatego mów o swoich emocjach. Wyrażaj je. Nie wstydź się.

 

Nie piszę tego, żeby się wyżalić. Od wyżalania się mam męża i bliskich mi ludzi. Piszę o tym bo wiem, jakie to trudne przeżywać coś bolesnego i jednocześnie normalnie funkcjonować. Z doświadczenia wiem też, że udawanie bohaterki przed innymi, a przede wszystkim przed samą sobą, na dłuższą metę przynosi więcej złego niż pożytku. Dławione emocje i nieprzegadane we własnym wnętrzu problemy kiełkują w nas latami. Milczenie nie jest rozwiązaniem. Na krótką metę jest łatwiejsze. Ale uwierzcie mi, zawsze na chwilę. Bo prędzej czy później to wszystko wybuchnie.

Kluczem jest to, by na tyle dobrze poznać siebie by wiedzieć, gdzie jest nasza granica. I jasno ją postawić. Wiem, jak ważne jest mówienie o tym, że coś jest nie tak. Większość ludzi zrozumie, że nie chcesz gadać, że nie masz ochoty się uśmiechać, bo masz problem. Wystarczy im o tym powiedzieć. A jeżeli nie uszanują? To może być znak, że trzeba się tej relacji przyjrzeć. I albo nad nią popracować, albo odpuścić.

Im bardziej mamy pod górę, tym piękniejsze czekają na nas widoki.

Głęboko w to wierzę i w takie dni jak dzisiejszy staram się mieć w głowie tę myśl.

 

Z miłością

Natalia

2 komentarze do “Emocje. Uczucia. Mów. Wyrażaj. Nie wstydź się.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zapisz się na nasz newsletter

Zapisz się na nasz newsletter