Cześć, dzień dobry, dobry wieczór, witajcie!
Jak często macie problem z tym, jak się „przywitać” w sieci? Powstało na ten temat mnóstwo artykułów, a językoznawcy prześcigają się w teoriach, jak być powinno.
Właśnie! A jak być powinno? Tak jak chcesz! I o tym będzie ten blog. Przede wszystkim o ślubach i weselach takich, jak chcecie. Czyli idei slow wedding, w zgodzie z naturą i tym, co Wam w duszy gra, o weselach w stodole, pod chmurką i na własnych zasadach.
Jednak nie tylko…
Działam w sieci jako Dyrkowo od dwóch lat. Przez ten czas trochę tematów przez nasze media społecznościowe się przewinęło, a z nich rozwinęło się wiele rozmów, nie tylko o ślubach i weselach oraz działalności związanej z szeroko pojętą branżą ślubną.
Wielokrotnie poruszałam na łamach Dyrkowa tematy trudne, codzienne, czasem wzbudzające kontrowersje, być może zachęcające do refleksji.
Za każdym razem, kiedy publikowałam „nieślubny” tekst, robiłam to z duszą na ramieniu, pewną dozą niepewności i strachu, jak to zostanie odebrane? Bo przecież gdzie śluby i wesela a moje poglądy?
Długi ten most łączący oba światy, ale mam potrzebę go zbudować.
Bo przecież czym jest ślub? Wejściem na nową drogę. Z człowiekiem, którego dobrze znamy, kochamy, doskonale się przy nim czujemy, a jednak nie bez powodu życzymy Młodej Parze „Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia”.
Idąc dalej – czym jest ta nowa droga? Z całym szacunkiem, ale całe życie nie będzie usłana walcem angielskim, słodkim stołem i dobrymi życzeniami, które wypełniają dzień ślubu i chwilę po.
To co jest później, jest zwykłe, codzienne, czasem trudne. Są chwile, kiedy masz dość i w eter rzucasz pytanie – ile jeszcze? A są chwile, które pragniesz pomnażać i trzymać w garści jak najdłużej.
Idąc do brzegu – o tej zwykłości i przewrotności życia chcę tutaj pisać. O chwilach dobrych, ale też o tych trudnych. O moich przemyśleniach i analizach tego, co nas otacza. O życiu w zgodzie ze sobą i własną naturą, lecz często na przekór innym, na przekór temu co wypada, należy, trzeba, powinno się. Bo takie życie jest w dzisiejszych czasach trudne.
Pragnę pokazać Wam kawałek mojego świata, i świat widziany moimi oczami.
Piszę pod wspólną sygnaturą Dyrkowo jako Natalia. Dlaczego? Bo Dyrkowo to nie tylko stodoła weselna. To miejsce, które definiuje, jak wygląda nasze życie jako partnerów, małżeństwo, jak wygląda życie moje jako jednostki. Kobiety i żony.
Jestem kobietą przede wszystkim i do tego kobiecego świata Was zapraszam!
Witajcie na blogu Dyrkowo!
Zdjęcie Dorota Grzeszczak Gałązka Fotografia.